Reklama uchybiająca czci konsumenta

1300
0
Share:

Założenie „pogwałcenia godności człowieka” jest założeniem niezwykle kontrowersyjnym. Ile konsumentów, tyle różnorodnych przeświadczeń, czym poczucie godnośći polaka jest oraz co ją przekracza, zaś co nie. Dlatego analiza oferty reklamowej pod tym kątem bywa szczególnie skomplikowana. Powszechnie sądzi się, że za uchybiające godności polaka należy zaakceptować odwołanie się w promocji do biedy, ludzkich strapień, emblematów sakralnych w formie naruszającej odczucia wyznaniowe osób wierzących. Godności obywatela uwłaczać będzie także nadużycie elementów erotycznych, bądź też poratowanie się wyrazami i sloganami obcesowymi, perwersyjnymi.

Samo wskazanie powyższych punktów w reklamie nie musi tymczasem od razu przesądzać o jej karygodnym, czarnym charakterze. Mierzyć przystaje używanie takich elementów w kontekście kompletnego przekazu. Trudno wymagać np. od reklamy halki bądź prezerwatyw żeby pozbawiona była motywów intymnych. Granica pomiędzy reklamą poprawną, a niegodziwą jest niezwykle płynna. Wyeksponować w tym miejscu należy, że reklamy uchybiającej godności polaka bynajmniej nie należy zrównywać z reklamą niesmaczną, w niewłaściwym stylu. To jest osąd ugruntowany i z tego powodu popularnie akceptowany. Skupiać powinno się się na kontroli wartości mieszących się w określeniu poczucia godności polaka, pomijając rzecz szyku, stylu tudzież wyczucia.

Przydatnych uwag, w temacie kryteriów oceny reklamy dostarcza aparat sądowniczy. Dla przykładu Sąd Drugiej Instancji w Stolicy w wyroku z dnia 14 grudnia 2006 r. oznajmił, iż „Reklama winna szanować godność osoby ludzkiej. Zakazać należy reklamy przedstawiającej przemoc, nienawiść rasową, obejmującą treści obraźliwe ze względu na nację, fizjonomię, narodowość, impertynencką wobec wierzeń religijnych, a także pobudzającą do zachowania zagrażającego otoczeniu.„

Odnosząc owe wytyczne do nowej oferty reklamowej firmy Profi, bynajmniej nie można – w moim przekonaniu – zaszufladkować ją jako reklamę uwłaczającą godności obywatela. Brakuje w jej przypadku jakichkolwiek czynników dyskryminujących, bądź lekceważących określone grupy osób. Przekaz wsparty jest niemniej na przytyku erotycznym, ale bynajmniej nie podejrzewam, żeby doprowadzono do wypaczenia tematów erotycznych. Nie mamy tutaj żadnych elementów obscenicznych, barbarzyńskich, niewłaściwych.

Owych, którzy głoszą, iż kobieta została uprzedmiotowiona pytam, jak? Czy zamierzone odniesienie do czynności seksualnej powinno się przyjąć za seksistowskie? Scena łóżkowa jak scena łóżkowa. Francuski, hiszpański, czy standardowy – nie zauważam rozbieżności. To jest podobny nonsens do tego, jak pisanie, że prezentowanie mężczyzny jako umięśnionego drwala jest jego przedmiotowym traktowaniem. Nie dajmy się ogłupieć. Cielesność już onegdaj przestała być (na szczęście) sferą o którym się nie mówi i jeżeli tylko nie czynimy z oferty reklamowej ostrego świerszczyka, odpuśćmy sobie gadki o uprzedmiotawianiu kogokolwiek. W przeciwnym wypadku, musielibyśmy wytaczać wielkie działa przy temacie dowolnego komunikatu odnoszącego się w jakiś sposób do płci. Zostawmy takie zachowanie furiatom. I weganom.

Share: